Nie mogłem oderwać oczu od jej pięknych, długich włosów, które w tym świetle cudownie migotały. Siedzieliśmy w totalnej ciszy wpatrując się w krajobraz przed nami.
- Ślicznie tutaj - Miley spojrzała na mnie. Wiedziałem, że znów gapiłem się na nią jak idiota, no, ale zrozumcie mnie. Inaczej nie potrafię - jest zjawiskowa.
- Cieszę, że ci się podoba - uśmiechnąłem się, a kiedy dziewczyna znów próbowała coś powiedzieć, wyrwało mi się:
- Wiem, wiem, gapię się na ciebie, nie musisz mi już zwracać uwagi - zachichotałem.
- Skąd wiesz, że właśnie to chciałam powiedzieć? - spojrzałem na nią uwodzicielsko, nie odpowiadając, bo przecież sam nie wiem dlaczego tak stwierdziłem.
- Musimy się zbierać, co? - zapytałem, załamany po pięciu minutach.
- Co? Czemu? - prawie krzyknęła. Wyszczerzyłem do niej zęby.
- Twoi rodzice będą się martwić
- Nie będą, mieszkam sama - zachichotała.
- Ahhh, nie wiedziałem - zbliżyłem się do niej i delikatnie objąłem ramieniem jej talię. Strasznie się ucieszyłem, kiedy mnie nie odrzuciła tylko wtuliła głowę w moje ramie. - Zimno ci, Miley? - zmartwiłem się kiedy ujrzałem jej gęsią skórkę.
- Troszeczkę.
- Może już wracajmy, co? - szepnąłem do ucha. Szczerze nie chciałem się rozstawać, ale z drugiej strony nie chcę, żeby Miley zachorowała.
Czytaj z muzyką (włączcie piosenkę od 10 sekundy) : http://www.youtube.com/watch?v=DS4KEeOzn1k
Miley's POV
Justin spojrzał na mnie oczami pełnymi troski. Wstałam i otrzepałam ubrania z okruszków. Chłopak stanął tuż obok pakując śmieci do kosza, a koc składając w kostkę.
- Mam pewien pomysł. Pojedziemy do mnie, hmm? Posiedzimy, pooglądamy filmy, huh? - spytałam.
- Serio? - zatrzymał się zaskoczony. - Nie chcę ci się narzucać...
- Nie jesteś nachalny, przecież to ja cię zapraszam i nie przyjmę odpowiedzi "nie" - zachichotałam i pomogłam mu zanieść rzeczy do bagażnika i usiadłam cały czas nie spuszczając z niego wzroku.
***
Po kilkunastominutowej przejażdżce zatrzymaliśmy się tuż przed blokiem. Wysiadłam z Rover'a i znów poczułam ciepłą rękę na mojej talii. Nie powiem, że mi się nie podobało, było to wręcz cudowne. Ruszyliśmy w stronę mieszkania, a po chwili usłyszeliśmy hałas przekręcanych kluczy. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się przerażający widok. Pisnęłam z przerażenia, a chłopak ścisnął mnie mocniej. Gdybyście kiedykolwiek odwiedzili moje mieszkanie wcześniej teraz byście go nie poznali. Totalne pobojowisko.
- Co tu się stało? - spojrzałam przerażona na Biebera, puszczając go i przechodząc przez próg.
- Miley, posłuchaj mnie. Zabierz wszystkie swoje najpotrzebniejsze rzeczy - powiedział nagle, ciągnąc końcówki swoich złotych włosów.
- Słucham? - wbiłam w niego wzrok.
- Nie gadaj, tylko rób co mówię, szybko! - krzyknął i pobiegł ze mną do mojej sypialni. Zgarnęłam z półki dużą torbę podróżną, a Justin zabrał wszystko co było pod ręką z mojej szafy, próbując to jakoś upchać. Resztę niezbędnych rzeczy złapałam w biegu, zamykając mieszkanie. Nie wiedziałam czemu to robię, ale po prostu głos w sercu mówił mi, żebym zaufała chłopakowi. No, bo przecież równie dobrze mogłabym tam zostać i zadzwonić na policję z informacją o włamaniu. Rzuciłam wszystko na tylne siedzenie, a sama przerażona usiadłam z przodu. Chłopak szybko wyjechał na pustą o tej godzinie ulicę, szepcząc pod nosem:
- Musimy ich zgubić, musimy...
- Kogo Justin? Możesz mi w końcu powiedzieć, co właśnie się wydarzyło?
- Zamknij się! Próbuję się skupić - warknął. Jeździliśmy poprzez przeróżne drogi Nowego Yorku zanim Justin nie zahamował ostro na przedmieściach. Nie miałam sił wychodzić z auta, zaczęłam płakać - nie dość, że ktoś wkradł mi się do mieszkania to jeszcze chłopak na którymi mi zależało nagle zaczął się na mnie wydzierać i mówić bez sensu. Czekaj. Wróć. Tak, napisałam, że zależy mi na Bieberze. Whatever. Drzwi po mojej stronie po chwili się otworzyły i poczułam ciepłą dłoń na moim ramieniu.
- Przepraszam - szepnął, schylając się do mnie.
- Mam gdzieś te twoje "przepraszam" - spojrzałam na niego spode łba, wytarłam łzy rękawem i wyszarpałam torbę z tylnego siedzenia. - Prowadź - rozkazałam. Wiedziałam, że było mu przykro, ale myślałam, że mi to wszystko wyjaśni, a nie dość, że nic mi nie wyznał to jeszcze na mnie warknął. Staliśmy przed sporym domem. Z zewnątrz wydawał się całkiem ładny i przytulny. Po wejściu do środka szczęka mi odpadła. Nie sądziłam, że Justin mieszka w takich luksusach. Spojrzałam na niego wyczekująco.
- Możesz mi powiedzieć gdzie mam iść, bo boję, że się zgubię? - spytałam z pełną powagą. Chłopak bez słowa wskazał mi pierwsze drzwi na piętrze. Czym prędzej wspięłam się po schodach, swoje rzeczy rzuciłam na progu i rozejrzałam się. Łóżko, które stało na środku było wielkie i przykryte kremową pościelą, zasłony były w zbliżonym kolorze, a ściany ozdabiała czarna drewniana draperia. Wściekła trzasnęłam drzwiami i zamknęłam się od środka, przekręcając klucz w zamku. Łzy znowu zaczęły spływać po mojej twarzy, a ja rzuciłam się na miękki materac. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.
________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ. :* (to pozwala mi określić czy chociaż mała część osób tu wchodzących czyta moje marne wypociny)
Rozdział krótki, ale to tylko dlatego, że nie miałam dzisiaj za dużo czasu, zresztą wena mi trochę "nawala". Po raz kolejny przepraszam, że dodaję tak późno. :)
Obiecałam, więc -
Dedykuję tego chaptera:
- Adzie
- Cysi
- Oli
- Natalii
- Adzie
- Madzi.
JESTES CUDOWNA ♥ CORAZ CIEKAWSZE I LEPSZE TE ROZDZIAŁY ! STRASZIE MNIE WCIĄGAJĄ I LICZE , ŻE KOLEJNE BĘDĄ JESZCZE LEPSZE + DZIEKUJE ZA DEDYKACJĘ : **
OdpowiedzUsuńgenialny blog,czekam na nn ;3
OdpowiedzUsuńWEEERA ! KC CIE ! ;* ;*
OdpowiedzUsuńCysia xd
AWW!!! *____*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. <3
Świetne świetne świetne! :*
OdpowiedzUsuńKocham! Świetne opowiadanie
OdpowiedzUsuńallaroundtheworldmylifewithjustin.blogspot.com
Zapraszam serdecznie :*
Boski ;) Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńJak ja kocham opowiadania z takim dreszczykiem <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część :) / PrincesSsEmo069
świetne :D
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo podobną historie do tej co pierwszą zaczęłaś pisać z tym, że ta jest z Bieberem i nie każdy go lubi i to przeczyta, a tu dodajesz częściej notki...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - historie są całkiem inne i to nie kwestia innych bohaterów tylko fabuły, zresztą od dawna chciałam stworzyć własne ff z Justinem. To tylko i wyłącznie moja decyzja, a wracając do częstotliwości dodawania rozdziałów - zazwyczaj jest tak, że na początku kiedy wpadniemy już na pomysł piszemy często i szybko, a zresztą kiedy nad tobą "wisi" grupa przyjaciółek i błaga o kolejne części to staram się podołać zadaniu. Nie mam bladego pojęcia czemu się denerwujesz, rozdział na tym i na drugim pojawi się dzisiaj lub jutro. ;-)
UsuńYeeeyy...ale się dzieje.:D Dopiero dzisiaj,hmm..zupełnie przypadkiem wpadłam na tego bloga i dosłownie się zakochałam..*.* Czeekaam na nn.<33 Dodaj szybkoo.:D Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://selena-and-justin-my-story.blogspot.com/ - Mam nadzieję,że przynajmniej w małym stopniu Ci się spodoba.:D
Mogę dostawać wiadomości o nowych rozdziałach na asku ? Bo nie mam bloga a bardzo mi się to podoba <333 ?
OdpowiedzUsuńTo mój ask jak cos ;** http://ask.fm/patysia43
nie ma problemu. ;)
Usuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńps. piękny wygląd bloga? Kto ci robił szablon i nagłówek?
zapraszam do mnie: http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/
Love <3 chce więcej !!!! :D
OdpowiedzUsuńZakochałam się w twoim blogu ! <3. Ale błagam pisz dłuższe rozdziały <3.Każdy nowy rozdział będę komentować ; D.
OdpowiedzUsuń