niedziela, 30 czerwca 2013

V

Miley's POV
     - Miley, obudź się.
     - Zostaaaaw mnie - ziewnęłam. Nie miałam sił, żeby otworzyć oczu, a co dopiero ruszyć się z łóżka.
     - No wstawaj, słoneczko - zrozumiałam kto starał mnie wyrwać ze snu - Justin. Przypominając sobie wczorajsze wydarzenia obróciłam się na drugi bok, ignorując chłopaka. Jego głos nagle zamilkł, a ja miałam nadzieję, że będę mogła znowu zasnąć, kiedy... Poczułam czyjeś ręce na moich udach, zbliżały się powoli tam. Tam. Tak, taaam. Złapałam obcą rękę i odsunęłam, ale mimo starań ta znalazła się na moim biodrze. Starała się zsunąć moją bluzkę, bez zastanowienia otworzyłam oczy. Przesunęłam się tak, że teraz leżałam tuż obok Biebera.
     - Co ty tutaj kurwa robisz?! - krzyknęłam. Nie spodziewałam się, że będzie tak blisko. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że leżał w samych bokserkach. Spojrzałam na jego brzuch i aż otworzyłam usta ze zdziwienia. Nigdy w życiu nie widziałam tak umięśnionej "klatki". Chłopak zachichotał, przez co moje policzki zrobiły się gorące.
     - Jakoś nie przeszkadzało ci to w nocy, w końcu sama się do mnie przytulałaś - uśmiechnął się. Ja? Przytulałam się do niego? W nocy? Nie, to niemożliwe...  - Długo będę czekał, aż ruszysz swój seksowny tyłek z łóżka?
     - Nie mam najmniejszego zamiaru, zresztą nie chcę mieć z tobą nic wspólnego - przymknęłam oczy i podciągnęłam sobie pościel, aż pod brodę.
     - Nie chcesz? Mówisz to leżąc w moim łóżku, tak? - zauważyłam jak chłopak się wierci. Po chwili poczułam jego ciężki oddech tuż przy mojej twarzy, więc skusiłam się i uchyliłam delikatnie powieki. Justin znajdował się teraz nade mną, podpierając się rękami po obu stronach mojej głowy.
     - Co ty roobisz? - westchnęłam kiedy jego ciepłe, wilgotne wargi zaczęły muskać moją szyję.
     - Chcę - całus - cię - całus - przeprosić - całus - za - całus - wczoraj - całus - spojrzał na mnie z góry.
     - Zostaw mnie - szepnęłam.
     - Nie powiesz mi chyba, że ci się nie podoba - tym razem musnął skórę na mojej szczęce.
     - Powiedziałam, nie - warknęłam, łapiąc jego brzuch. To był zły pomysł... Kiedy poczułam pod swoimi palcami jego "sześciopak" bałam się, że zaraz rozpłynę się na łóżku.
     - Jesteś pewna? - spytał zawadiacko. Nie, Miley, nie możesz tak łatwo się poddać. 
     - Jestem - odpowiedziałam, spychając go na bok. Sama wstałam i ruszyłam do torby z rzeczami, wyciągając te, które będą mi teraz potrzebne.
     - Nie rozumiem cię - chłopak rozłożył się na pościeli.
     - Możesz wyjść? Chciałabym się iść umyć - spojrzałam na niego błagalnym tonem.
     - Muszę? - wyszczerzył zęby.
     - To chyba oczywiste - odpowiedziałam bez namysłu. Po chwili Justina i mnie dzieliło jakieś kilka centymetrów. - Co ty? Co ty robisz? - wyjąkałam, a po chwili jego wargi natarły na moje. Nie wyobrażacie sobie jakie to było wspaniałe. Mogłabym się od niego nie odrywać, ale po chwili wróciłam myślami do swojego postanowienia i odsunęłam się.
     - Dupek - szepnęłam, przecierając drżące wargi.
     - Słucham?
     - Dobrze wiesz co powiedziałam - odwróciłam się do niego plecami. Chciałam, żeby już wyszedł, czułam się brudna bez porannego prysznica. Poczułam jak jego ramiona oplatają mnie w pasie. Przyciągnął mnie do siebie, mocno przytulając. Starałam się za wszelką cenę wyswobodzić z uścisku. Justin wziął mnie na ręce i za chwilę leżeliśmy znowu w łóżku.

Czytaj z muzyką: http://www.youtube.com/watch?v=UONDdy_oqbE

     - Przepraszam za to co stało się po wyjściu z twojego mieszkania - szepnął, gryząc kawałek mojego ucha.
     - Zostaw mnie, ok? - warknęłam.
     - Ani myślę - usiadł okrakiem na mnie, cały czas się we mnie wpatrując.
     - Złaź! - zachichotałam, kiedy chłopak mnie połaskotał.
     - Przestań grać niedostępną - powiedział, z zawadiackim uśmieszkiem na twarzy. To był cios poniżej pasa. Muszę coś szybko wymyślić, żeby się wydostać z jego uścisku... Mam pewien pomysł. ;) Starałam się nie wybuchnąć śmiechem. Delikatnie położyłam dłoń na jego ramieniu, oblizałam wargi i zauważyłam, że w oczach Justina pojawiły się iskierki. Uśmiechnęłam się, a chłopak wyczuł co planuję. Powoli zaczął się nade mną nachylać nie odrywając wzroku od moich ust. Kiedy jego twarz zbliżyła się wystarczająco musnęłam jego wargi. Jeszcze raz. I jeszcze. Delikatne buziaki przerodziły się z czasem w coraz bardziej namiętne pocałunki. Nawet nie wiedziałam kiedy język chłopaka zaczął walczyć z moim. Uśmiechnęłam się, wiedząc, że zaraz dostanę to czego chciałam. Zaczęłam się obracać i po chwili to ja górowałam nad nim. Oderwałam się w końcu od nastolatka i wstałam z łóżka, widząc totalne zaskoczenie na jego twarzy.
   
Justin's POV
     Odkąd ją zobaczyłem chciałem dotknąć jej wspaniałych ust i w końcu osiągnąłem sukces. Myślałem, że pójdziemy o jeden krok do przodu, kiedy Miley nagle stanęła na podłodze z uśmiechem na twarzy. Nie sądziłem, że jestem, aż tak głupi. Ona to przecież zrobiła specjalnie, tylko dlatego, żebym ją puścił. Nie zaprzeczę - poczułem ukłucie w sercu, kiedy wiedziałem, że ona nie pragnęła mojej bliskości, a ja szalałem za nią jak głupi. 
     - Co robisz? - zapytałem niepewnie.
     - Myślałeś, że całowałam cię tylko dla przyjemności? -znów uroczo się zarumieniła.
     - Miałem taką nadzieję - powiedziałem bardziej do siebie, niż do niej, ale chyba tego nie dosłyszała, bo ciągnęła dalej.
     - Chciałam się po prostu uwolnić. Nie chcesz mi powiedzieć co wczoraj się wydarzyło - ok. Daj mi tylko się ogarnąć, a wtedy po prostu wrócę jakoś do swojego mieszkania i zapomnę, że kiedykolwiek się spotkaliśmy.
     - Nic nie rozumiesz - warknąłem. 
     - To mi wytłumacz! - krzyknęła.
     - Nie mogę - dziewczyna westchnęła.
     - Dlatego wracam do domu.
     - Nie ruszysz się stąd.
     - Słucham? - przerażenie było wypisane na jej twarzy.
     - Nie możesz. Na razie musisz mieszkać tutaj - wskazałem na łóżko.
     - Przekonamy się. Wiem co mam robić - obróciła się do mnie plecami, weszła do łazienki i zatrzasnęła za sobą drzwi. Zszedłem na dół do kuchni, w domu byliśmy tylko we dwójkę, Nathaniel siedział w pracy. Otworzyłem lodówkę i wyciągnąłem z niej kilka rzeczy. Moje ręce nadal drżały z wściekłości, ale starałem się emocje zatrzymać w sobie, by nie wystraszyć dziewczyny.

     Kiedy kończyłem przygotowywać śniadanie Miley zeszła po schodach i spojrzała na mnie.

Miley's POV

     Nie wiem co on chce osiągnąć, ale nie pragnę teraz niczego bardziej niż powrotu do swojego mieszkania, chociaż zaczynam się bać. Może powinnam zaufać kolejny raz Justinowi i po prostu pomieszkać tutaj kilka dni? 
     Szybko umyłam się i wysuszyłam włosy, które opadał na moje ramiona tworząc fale. Ubrałam na siebie czarne rurki oraz bluzkę z napisem "TOO CUTE FOR YOU" i wyszłam z pokoju.Moje nozdrza od razu wyczuły przyjemny zapach roznoszący się w powietrzu. Spojrzałam w stronę kuchni, gdzie Justin szykował coś d jedzenia. Poczułam kłucie w żołądku. Byłam cholernie głodna.
     - Usiądź. Jeszcze nie skończyłem - uśmiechnął się chłopak. Zrobiłam co powiedział i zajęłam miejsce przy stole. Nie potrafiłam oderwać wzroku od Justina - mimo, że założył szare dresy nadal był bez koszulki. Musiał zauważyć, że mu się przyglądam, bo podszedł, złapał moją brodę pomiędzy swój kciuk, a palec wskazujący i pociągnął tak, bym mogła spojrzeć mu w prosto w miodowe tęczówki. Uśmiechnął się po raz kolejny, odsłaniając swoje proste, białe zęby.
     - Więc? - patrzył na mnie wyczekująco.
     - Huh? - spytałam zbita z tropu.
     - Zostajesz? - jego oczy były przepełnione nadzieją. Potrzebowałam chwili, by się zastanowić, podgryzałam nerwowo policzek od strony wewnętrznej. Po raz kolejny spojrzałam w oczy chłopaka.
     - Tak, wolę nie ryzykować - odpowiedziałam wymijająco, bo tak naprawdę chcę zostać tylko po to, by go lepiej poznać.
     - To dobrze, sama się przekonasz, że tutaj jest bezpieczniej - szepnął i objął mnie mocno. Czułam jak moje policzka znowu robią się gorące.
____________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :*

Heej. :) Rozdział troszeczkę opóźniony, ale jest. ;) Czekam na Wasze opinie. <3
x

PS przepraszam za wcześniejsze błędy techniczne. :*

ŻYCZĘ WAM ŚWIETNYCH WAKACJI I ŻEBYŚCIE SKORZYSTALI Z WOLNEGO JAK NAJLEPIEJ! :* 

9 komentarzy:

  1. hej! mam pytanie czy te białe pole i nachodzące na siebie wyrazy to tylko u mnie czy u ciebie też? bo nie mogłam przeczytać pewnych wątków ale pomimo tego rozdział świeetny! kochaam to opowiadanie *_* prooszę abyś mi odpisała bo nie wiem czy problem tkwi u mnie czy ogólnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to mam, dlatego teraz staram się poprawić rozdział. ; ) Polecam za chwilę preczytać notkę jeszcze raz! :) Przepraszam za problemy techniczne. :*

      Usuń
    2. nic się nie stało! chciałam się tylko upewnić czy może to mój komputer nawala :) dziękuję :* a co do rozdziału to jak zwykle niesamowity! chciałabym się zapytać keidy mogę spodziewać się kolejnego? :* <33

      Usuń
    3. Szczerze? nie mam bladego pojęcia.. ;) jeżeli chcesz to możesz skomentować zakładkę "informowani" pozostawiając tam jakikolwiek kontakt z tobą to dam ci znać, kiedy się pojawi. ;)

      Usuń
  2. MEGA, MEGA, MEGA! *_________*
    Mogla byś informować mnie na tt kiedy pojawi się nn?
    Proszę. <3
    @SadAsEver.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma sprawy. ; ) jeżeli możesz to dopisz się w zakładce "informowani" :*

      Usuń
  3. wiedzę że jest coraz ciekawiej <3.

    OdpowiedzUsuń

Szablon w całości wykonany przez Violent na zlecenie highlyabovesky na bloga "As long as you love me".