niedziela, 18 sierpnia 2013

XIX

*Przeczytajcie notkę po Waszej lewej. :)*

Miley's POV:
     - Właśnie Justin? Masz jakiś problem? - spytałam, kładąc dłoń na jego ramieniu. Czułam jak się napina, więc nie tracąc czasu ruszyłam w stronę Zayn'a. Brunet objął moją talię, a potem ruszyliśmy przed siebie. Nie martwiłam się zamknięciem drzwi, gdyż kątem oka widziałam w nich jeszcze Justin'a.
     - Dziękuję, że przyszedłeś tak szybko, nie zniosłabym siedzenia w tym domu z nim i jego dziwką - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego ciepło.
     - Nie ma sprawy, mała. Pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć.
     Zawsze możesz na mnie liczyć. Zawsze. Możesz. Na. Mnie. Liczyć. Te słowa obijały się w mojej głowie robiąc wielki chaos. Czyżby zawsze? A na imprezie? Zostawił mnie. Bo przestraszył się Justin'a, a teraz? Kierowaliśmy się w ciszy w stronę parku.
     - Coś cię gryzie Mi. Co jest? - spytał z troską w głosie ściągając ramię z mojej talii i głaszcząc mnie wierzchem dłoni po policzku.
     - Po prostu zastanawia mnie to co powiedziałeś.
     - Możesz sprecyzować?
     - Zapewniłeś mnie, że zawsze będziesz, że już nigdy nie odejdziesz, a w klubie?
     - Nadal nie rozumiem? - spojrzał na mnie zaciekawiony kiedy stanęliśmy kilka kroków od ławki.
     - Przecież wtedy mnie zostawiłeś. Zupełnie nawaloną, a tylko dlatego, bo Bieber się pojawił.
     - Myślałem, że z nim jesteś dlatego nie chciałem się narzucać, ale najwyraźniej tak nie jest...
     - Ja tylko u Justin'a mieszkam, nic więcej nas nie łączy.
     - Jeżeli tak to dlaczego się wtedy tak wkurwił jak... no wiesz?
     - Bo powiedziałam mu, że będę u kuzynki - skłamałam. Justin się wkurwił, bo był zazdrosny, ale Malik nie musi tego wiedzieć, prawda?
     - Jeżeli tak, to przepraszam. Zachowałem się jak dupek - schyliłam się i wbiłam wzrok w buty. - Hej, Mil, popatrz na mnie - ujął mój podbródek i pociągnął tak, by nasze usta dzieliło tylko kilkanaście milimetrów. - Nie gniewaj się, nie lubię jak jesteś smutna. - Na te słowa próbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł mi grymas. Zayn znów objął moją talię, silnie przyciągając mnie do swojego torsu, dzięki czemu mogłam poczuć jego perfumy.
     - Gdzie idziemy? - Spytałam nieśmiało.
     - Tam gdzie zawsze uwielbialiśmy chodzić razem - zaśmiał się, a ja poczułam w dolnej partii brzucha motylki. Zaczęłam zastanawiać się o jakim miejscu on mówi, ale po kilku minutach było wszystko jasne. Kino.

***
     - Zayn, ten film był świetny! - Prawie krzyknęłam, kiedy wyszliśmy z sali w stronę wyjścia. Uwierzcie mi dawno nie oglądałam tak świetnego horroru jak "Obecność". Może trochę się bałam, ale w razie czego mogłam wtulić się w przyjaciela, któremu najwyraźniej to nie przeszkadzało.
     Na zewnątrz uderzyło we mnie świeże, zimne powietrze.
     - Cieszę się, że ci się podobało - uśmiechnął się. - Mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy, kiedyś. Oczywiście, jeżeli będziesz chciała - zająknął się.
     - Jasne, Zayn - wtuliłam się mocniej w jego ramię. - Więc gdzie te...? - przerwał mi dzwonek telefonu chłopaka.
     - Przepraszam, daj mi chwilę - wyciągnął Iphona z kieszeni i oddalił się de mnie na kilka metrów, ale mimo odległości nadal słyszałam wszystko co mówił. Nie dziwcie mi się, strasznie krzyczał.
     - Kurwa nie mam czasu.... Muszę teraz?.... No, jestem zajęty.... Dobra, będę za kwadrans.... Nara, kurwa....
     - Coś się stało? - spytałam zdezorientowana, kiedy Zayn podszedł. Spojrzał na mnie smutno i podrapał się po karku.
     - Tak jakby. Muszę się już zbierać, nie mam czasu. Coś mi wyskoczyło, przepraszam.
     - Nie ma sprawy - zaczęłam bawić się palcami. Co było teraz ważniejsze? Znowu mnie zostawia? Znowu gdzieś ucieka. Mam dość.
     - Ej mała - złapał mój podbródek tak, bym mogła na niego spojrzeć. - Nie mam innego wyjścia, uwierz mi jakby to zależało ode mnie to bym z tobą został, ale po prostu nie mogę - zanim mogłam zapisać sobie jego słowa, on już natarł na mnie swoimi wargami. Odwzajemniłam namiętny pocałunek, a kiedy się od siebie oderwaliśmy jakimś cudem po sekundzie nie było po nim śladu. Rozejrzałam się, żeby się upewnić. Stałam jak słup soli, a co najgorsze sama.

Zayn's POV: 
     Po cholerę ci idioci dzwonili. Dobrze wiedzieli, że jestem zajęty, a mimo wszystko zawracają mi dupę. Wpadłem do mieszkania Adrian'a. Od progu było czuć zapach unoszącego się w powietrzu dymu papierosowego i odoru alkoholu.
     - Co jest?! - warknąłemwidząc Brian'a,  Evans'a* i Marcus'a przy jednym stole. Grali w pokera i pili, bo co innego oni potrafią robić.
     - Szukaliśmy cię, gdzie się podziewałeś?! - Bro wstał.
     - Tam gdzie być powinienem. Z Mil, ale jak zawsze wy idioci musicie wszystko zjebać! - krzyknąłem.
     - Czekaj, co? Byłeś z tą Miley Cyrus? Laską Bieber'a? - spojrzał na mnie Marcus. Wyciągnąłem paczkę papierosów. Podpaliłem jednego i mocno się nim zaciągnąłem.
     - Tak! Trzeba w końcu coś z nim zrobić. Zwiał nam w tak ważnym momencie, więc kiedy zdobędę jego laskę, uwierzcie mi - wróci do nas z podkulonym ogonem. Zresztą Brian ma wszystko zaplanowane.
     - Nie sądziłem, że tak szybko to załatwisz - zaśmiał się O'Donnell*.
     - Najwidoczniej mnie nie znasz. Obiecałem, więc robię. Owinąłem sobie ją dzisiaj wokół palca, ale trójka idiotów musiała wszystko spieprzyć.
     - Zayn, spokojnie stary. Jeszcze dobierzesz się do jej majtek, nie ekscytuj się tak - poklepał mnie po ramieniu Chris.
     - Co masz zamiar dalej zrobić? - Marcus spojrzał na Bro.
     - Kiedy Zayn zaprosi ją do nas wszystko pójdzie jak po maśle. Justin pożałuje, że kiedykolwiek uciekł z Los Angeles - zaśmiał się.

Marcus' POV:
     I co ja mam teraz zrobić? Justin pewnie niczego się nie domyśla, bo nigdy nie widział Malika w LA, ale oni nie mogą mu tej dziwki zabrać. Dobrze wiem, że chłopakowi po raz pierwszy zależy. Z drugiej strony nie mogę mu powiedzieć, bo przecież mnie od tak zabiją. No, ale mam zostawić starego kumpla w takim momencie?
_______________________________________
*O'Donnell i Evans to nazwiska chłopaków. Jeżeli ktoś nie pamięta wszystkie dane znajdzie w zakładce "bohaterowie"
_______________________________________

*Przeczytajcie notkę po Waszej lewej. :)*

Przeeeeeeeeeepraszam! :c Wiem, że cholernie krótki, ale nie mam dzisiaj czasu na coś dłuższego. Wychodzę właśnie na miasto, a jestem w proszku, bo nie chciałam zostawiać Was do wieczora bez rozdziału. Pierwszy raz użyłam narracji kogoś innego niż głównych bohaterów i wiem, że nawaliłam. Nie wyszło mi to tak jakbym chciała, ale pewnie potem i tak będę edytować. :D

Krótki, bo krótki, ale sporo można dowiedzieć się o naszym tajemniczym Zayn'ie. :)

Co dalej? Marcus da znać Justin'owi o planach chłopaków? Czy Zayn w końcu zdobędzie zaufanie Miley? Czekam na Wasze opinie. <3

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, A JEST ICH PEWNIE MNÓSTWO.


19 komentarzy:

  1. OMB niech Marcus mu powiee
    A rozdział jak zawsze świetny :)
    Kocham cię :*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie udał ci sie ten rozdział .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypierdalaj ciekawe czy.napisalbys lepszy!-.-

      Usuń
    2. jezu on/a tylko wyraził/a swoją opinię. Stać ją na coś lepszego. Wszyscy o tym wiemy. Ma może teraz brak weny i tyle. Musimy ją zrozumieć.

      Usuń
    3. nie kłóćcie się już. wiem, że zjebałam i rozumiem waszą ocenę, bo nie wszystkie części muszą wam przypaść do gustu. bez spin mi tu! :*

      Usuń
  3. krótki, ale znów czekam na więcej, co będzie dalej:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Krótki ale wystarczył bym bardzo zawiodła się na Zayn'ie... i ogólnie zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  5. nie, żeby coś, ale zjebałaś ten rozdział. oczywiście cieszę się, że piszesz. każdy może mieć zloty i upadki :) tylko wszystko kręci się wokół Zayana. Robi to się już nudne... niby coś się dzieje, ale jest to takie .. nawet nie wiem, jak to opisać..
    pozdrawiam i mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie udał Ci się ten rozdział :C ale nie martw się, każdemu może to się zdażyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba zeswatać Panią Dziwkę (Roxane) i Pana Chuja(Zayn'a). Byliby idealną parą! Dwoje popierdolonych ludzi w jednym związku :)))))
    A co do rozdziału to nie masz czym się zmartwiać bo wyszedł Ci genialnie! :D x

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaaaw boooski rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Coraz większe emocje. Fantastyczny rozdział ♡ //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaa nie mogę się doczekać nextel !
    Zapraszam do mnie:
    the-other-side-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG !!! BOSKI !! MAM OCHOTĘ SPALIĆ ZAYN'A NA STOSIE 3:) HAHAHA (SZATAŃSKI ŚMIECH) OBY JUSTIN DOWIEDZIAŁ SIĘ O TYM ZA NIM BĘDZIE ZA PÓŻNO CZEKAM NA NEXT I ZAPRASZAM DO SIEBIE :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty, prosze pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  13. cudownie piszesz, bardzo ciekawie i lekko sie czyta. nie moge doczekać sie nexta! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebisty. kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  15. czekamy z niecierpliwością na dalsze losy ;D zajebiste ;*

    OdpowiedzUsuń

Szablon w całości wykonany przez Violent na zlecenie highlyabovesky na bloga "As long as you love me".