czwartek, 15 sierpnia 2013

XVIII

*PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM, PROSZĘ*
Justin's POV:
     - Wieczór filmowy u kuzynki? Serio Miley? - spytałem, wpatrując się w jej niebieskie oczy.
     - Czy ja czegoś nie wiem? - odezwał się zdezorientowany brunet.
     - Raczej cię nie nauczyli, że do czyichś dziewczyn się nie dobiera, spierdalaj lepiej - warknąłem i trąciłem go w ramię. Złość we mnie buzowała. Najchętniej wyciągnąłbym w tamtej chwili broń z kieszeni i strzelił w jego pusty łeb, ale nie mogłem. Nie kiedy jest tutaj Mil, ale obiecuję, on jeszcze pożałuje.
     - Dobra stary, nie wiedziałem, że ona kogoś ma, zmywam się - widziałem, że jest przerażony. Prychnąłem kiedy zaczął wycofywać się w tłum ludzi.
     - Co ty kurwa robisz, Justin?! - krzyknęła na mnie szatynka. Widziałem, że jest nieźle wkurwiona, ale przecież nie mogłem pozwolić na to, żeby ten gnojek się do niej lepił, ona jest moja.
     - Ile ty wypiłaś?! Wracamy do domu, już!
     - Nie wpieprzaj się do mojego życia, nie jestem z tobą i nie będę! Zawsze wszystko psujesz, właśnie przegoniłeś Zayn'a. Odpierdol się ode mnie w końcu.
     - To był Zayn? A ja myślałem, że twoja kuzynka. Miley jesteś najebana, wracamy teraz.
     - Nigdzie z tobą nie idę! Odwal się! - wyrwała się z mojego uścisku. Jak mogła powiedzieć mi, że idzie na wieczór filmowy, a tak naprawdę poszła z tym idiotą. Wpierdole mu, prędzej czy później. Przez hałas i tłum ludzi dookoła nie zauważyłem kiedy dziewczyna uciekła. Jeżeli chce iść do tego idioty to niech sobie idzie, pogadam z nią w domu, a nie teraz kiedy jest pijana w trzy dupy.

Miley's POV:
     Mimo tego, że sporo wypiłam potrafiłam logicznie myśleć. Szybko przeszukałam tłum pijanych i napalonych ludzi, by znaleźć moją przyjaciółkę. Dzięki Bogu odnalazłam ją przy łazienkach.
     - Ash! Gdzie reszta chłopaków?
     - Zayn nagle przybiegł i powiedział, że muszą się zwijać, więc poszli, a wtedy ja zaczęłam cię szukać.
     - To wszystko wina Bieber'a. Chodź wracamy do domu, zamówię taksówkę - przepchałyśmy się przez roztańczony tłum i wyszłyśmy na zewnątrz. Uderzyła w nas fala świeżego powietrza. Co za ulga. Nie musiałyśmy długo czekać na pojazd, bo po kilku minutach przed nami ukazał się żółty samochód.

Justin's POV:
     - Stary, wracamy - powiedziałem do Nath'a, który zjawił się chwilę po nieprzyjemnym starciu z Miley.
     - Co? Czemu? Dopiero przyszliśmy - jęknął niezadowolony.
     - Musimy wracać, dziewczyny wcale nie są u kuzynki, bo przed chwilą spotkałem Mils jak całowała się z jakimś typem, chodź! - Złapałem ramię przyjaciela i przedostaliśmy się do wyjścia. Prowadziłem, więc postarałem się o to, żebyśmy ominęli wszystkie korki i wrócili jak najszybciej.
     Kiedy zaparkowałem na naszym podjeździe zauważyłem, że Miley i Ashley już wróciły, bo w kuchni paliło się światło.

Miley's POV:
     Siadając przy stole miałam nadzieję, że chłopcy nie wrócą szybko, ale jak już wspominałam, Bóg mnie nienawidzi i po niespełna trzech minutach wpadli do domu.
     - Czy was do reszty popieprzyło?! - Wpatrując się w swoje dłonie leżące na kolanach byłam pewna, że to Justin krzyczy, a jednak. Nathan mnie zaskoczył.
     - A tobie o co chodzi?! - Warknęłam.
     - Nic nam nie powiedziałyście o imprezie, mogło się wam coś stać!
     - Nie powiedziałam, bo nie chciałam, proste. Zresztą to nasze życie. Nie będziecie za nas decydować, równie dobrze możemy się teraz stąd wyprowadzić - mówiłam to nie odrywając wzroku od zaskoczonego Justna.
     - Nie możecie tego zrobić - wtrącił się blondyn.
     - Jesteś tego pewny? - Ashley stanęła obok mnie.
     - Tak, bo was stąd nie wypuścimy - odpowiedział Nathan.
     - Czyli od dzisiaj to więzienie? - bez słowa zaczęłam wspinać się po schodach. Głowa mi pękała, mimo, że po powrocie wzięłam tabletkę. Na stopach zrobiły mi się pęcherze od szpilek, a oczy zaczęły mi się zamykać. Potrzebowałam odpoczynku, a nie kłótni z idiotami.
     Kiedy już się umyłam i przebrałam zabrałam telefon z torebki i położyłam się wygodnie w ciepłym łóżku. Teraz już sama nie wiem co mam zrobić. Z jednej strony tęsknie za Zayn'em,a  z drugiej nie chce opuszczać tego cholernego dupka. Czemu wszystko musi być takie skomplikowane? Moje myśli przerwał huk otwieranych drzwi. Do sypialni wszedł nie kto inny jak Bieber. Bez koszulki. O Boże. Miley, oddychaj... 
     - Nie dało się głośniej? - warknęłam.
     - Nie - odpowiedział nawet nie zwracając na mnie uwagi. Po chwili usłyszałam Run the world (girls) Beyonce. Ktoś do mnie dzwonił. Spojrzałam na ekran telefonu na którym wyświetlił mi się nieznany numer. Drżącą ręką kliknęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam sobie komórkę do ucha. W ciszy czekałam, aż osoba po drugiej stronie się odezwie.
     - Miley? - usłyszałam męski głos. Serce podskoczyło mi do gardła, kiedy go rozpoznałam.
     - Zayn? - spytałam na tyle głośno, by zwrócić uwagę Justina, który właśnie szukał czegoś w szafie. Na dźwięk imienia mojego byłego obrócił się i spojrzał na mnie. Był wściekły. Był cholernie wkurwiony.
     - Uff, bałem się, że wybrałem zły numer - powiedział głos w słuchawce.
     - Skąd go masz? - zachichotałam.
     - Mam swoje sposoby, maleńka. Słuchaj, nie mam teraz za dużo czasu, jutro zadzwonię. Dzisiaj chciałem po prostu cię usłyszeć - na jego słowa moja twarz od razu zrobiła się gorąca. On był cholerni uroczy. Nie mogłam wydusić z siebie słowa, a Justin stał i wpatrywał się we mnie, a raczej w telefon, który trzymałam.
     - Mhm, to do usłyszenia jutro co, Za? - uśmiechnęłam się szeroko. Usłyszałam ciche "pa" i rozłączyłam się. Jego chrapliwy głos przyprawił mnie o ciarki.
     - Nie sądzisz, że to dziwne? - usłyszałam głos Justin'a.
     - Co takiego niby?
     - Że ledwo wraca do miasta, a tu nagle ma twój nowy numer telefonu?
     - Przecież mieliśmy wspólnych znajomych, mógł od nich zdobyć. Nie wtrącaj się.
     - Będę się wtrącał, bo mi na tobie zależy.
     - Już to słyszałam - odpowiedziałam i przymknęłam powieki. Po chwili poczułam jak materac obniżył się pod ciężarem Juss'a, a jego ręce objęły mnie w talii. Nie protestowałam, bo było mi cholernie zimno. W ramionach Justin'a czułam się... bezpiecznie? Po kilku minutach odpłynęłam do krainy Morfeusza.

KOLEJNY DZIEŃ
     Ze snu wyrwały mnie promienie słoneczne wpadające przez okno do sypialni. Bieber'a już przy mnie nie było. Zabrałam potrzebne rzeczy i ruszyłam pod prysznic. Potrzebowałam chwili odprężenia. Nie wiedziałam co mnie czeka na dole. Nie chcę znowu się kłócić z Justin'em. Bez względu na to co mi zrobił i jak się zachował nadal mi na nim zależy. Mimo wszystko kocham go, a to uczucie zabija mnie od środka...
     Wytarłam się ręcznikiem, a mokre włosy pozostawiłam rozpuszczone, by mogły się naturalnie wysuszyć i utworzyć fale. Ubrałam przygotowane ciuchy i weszłam ponownie do pokoju. Stanęłam przy oknie kiedy zadzwonił mój telefon. Bez zastanowienia odebrałam, nie odrywając wzroku od widoku za szybą.
     - Obiecałem, więc dzwonię - odezwał się ciepło Zayn.
     - Ahh tak - zachichotałam. Spostrzegłam, że nigdzie nie ma samochodu Justin'a.
     - Miley, możemy się spotkać? - spytał, a ja wróciłam pamięcią do wczorajszego zdarzenia w klubie. Zostawił cię, opuścił, bo wystraszył się Bieber'a - usłyszałam swój wewnętrzny głos. Spieprzył, bo pojawiło się zagrożenie, nadal mu ufasz? 
     - Zayn, dzisiaj nie dam rady, coś mi wypadło. Kiedy indziej się zobaczymy - powiedziałam cicho do telefonu, kiedy na ulicy przed domem pojawiło się auto Juss'a.
     - Coś się stało, mała? Może chcesz porozmawiać chociaż przez telefon? - spytał. Nie odpowiedziałam - patrzyłam się jak urzeczona w widok przede mną. Z samochodu wyszedł Justin, okrążył je i otworzył drzwi ze strony pasażera. Nie słuchałam co mówił chłopak w słuchawce, bo przy blondynie pojawiła się Roxane. Nie wierzę, kurwa nie wierzę. Przywiózł ją tu! Zaprosił tą dziwkę, kiedy ja jestem w domu?! Miałam ochotę rzucić swoim Iphonem w ścianę, ale przypomniało mi się, że przecież rozmawiam z byłym.
     - Zay? - odezwałam się.
     - Miley, cholera! Wystraszyłem się, że ci się coś stało!
     - Nie, nic, po prostu musiałam na chwilę przerwać. Twoja oferta nadal jest aktualna?
     - Jaka oferta? Aaa, ta ze spotkaniem?
     - Tak, ta.
     - Jasne. O której i gdzie mam przyjechać? - uśmiechnęłam się sama do siebie.
     - Adres wyślę ci zaraz sms'em. Jeżeli możesz to jak najszybciej.
     - Postaram się, ale coś się stało?
     - Pogadamy jak już będziesz, to zobaczenia - nie czekałam na pożegnanie, tylko od razu się rozłączyłam. Jeżeli on chce tak pogrywać z tą szmatą to ja nie będę gorsza. Wysłałam wiadomość chłopakowi z dokładnymi namiarami na dom Justin'a. Do małej, czarnej, skórzanej torebki spakowałam potrzebne rzeczy i zeszłam w pośpiechu na dół. Nigdzie nie było Ashley, ani Nathan'a, a za to w salonie zastałam Bieber'a z jego dziwką, rozmawiali. Nie odezwałam się, tylko ruszyłam do kuchni. Napiłam się kilka łyków wody i ugryzłam jabłko. Do pomieszczenia wszedł blondyn.
     - Mil to nie tak - zaczął się tłumaczyć najwyraźniej z pobytu brunetki.
     - A jak? - zaśmiałam się sarkastycznie. - Wiesz co Juss? Nie obchodzi mnie kogo przyprowadzasz do tego domu, bo jest w końcu twój, ale nie pierdol mi o jakiejś miłości, kiedy na następny dzień przyprowadzasz ją - wskazałam miejsce w którym siedziała Rox. Na mojej twarzy widać było tylko obrzydzenie. - Zresztą nie mam na ciebie czasu, jestem umówiona - warknęłam i wyszłam z pomieszczenia. W przedpokoju ubrałam czarne lity. Cały czas czułam wzrok chłopaka, który za mną przyszedł.
     - Czego jeszcze chcesz? - splunęłam obok.
     - Ciebie - szepnął.
     - To już straciłeś - odpowiedziałam i usłyszałam dzwonek.    
     - Z kim wychodzisz? - spytał. Nie odpowiedziałam, tylko schyliłam się w stronę wyjścia. Nacisnęłam klamkę i otworzyłam drzwi z rozmachem. W progu stał Zayn, który podniósł swój wzrok znad butów w stronę Justin'a.
     - Jakiś problem? - spytał Zay z uśmiechem na twarzy.

_______________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!

Nie tak długi jak planowałam, ale sądzę, że zaspokoi Waszą ciekawość i będziecie czekać na kolejny rozdział. :) Jeżeli już podjęliście decyzję czy jesteście za #Jiley czy #Ziley to obiecuję Wam, że możecie zmienić zdanie kiedy przeczytacie rozdział dziewiętnasty. :)
Muszę Was cholernie przeprosić, bo rozdział miał pojawić się do wczoraj, ale zawaliłam. No, ale mam dobre wieści - raczej odzyskałam neta i kompa, więc rozdziały powinny pojawiać się bez opóźnień. :) Kolejny chapter za trzy dni, ale nic nie obiecuję, bo mogę znowu nawalić. ;x

Jak dalej potoczą się losy bohaterów? Jak zareaguje Justin na gościa? Skąd Zayn ma numer Miley? Czyżby brunet skrywał jakąś tajemnicę? Czekam na Wasze opinie lubię długie komentarze, ale shhh. 

NADAL SZUKAM ROLE PLAYERÓW! CHĘTNI ZNAJDĄ KONTAKT ZE MNĄ W ZAKŁADCE "O MNIE" 

[EDIT] Proszę Was o pomoc. Muszę dozbierać na tej stronie lajków tak by było ich 1.200, brakuje tylko jeszcze 68, to tylko chwila! Zrobicie to dla mnie? Będę cholernie wdzięczna! :) KLIK 

Wasza @highlyabovesky 

xX

41 komentarzy:

  1. Boski ale wkurza mnie juss :( ja jestem za jiley i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały *.* No i oczywiście Jiley <3 ~ Aniela

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham, kocham, kocham. Jus mnie wkurwia, ale dobrze że Mils spotyka się z Zay'em. Rox to dziwka i tyle ehs... Czekam na następny dramat //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wkurza mnie chora sytuacja między J a M;/ weź to lekko rozwiąż bo jedno i to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nikt nie powiedział, że będzie łatwo. :) zresztą to wszystko do czegoś dąży, ma wyznaczony cel w całej fabule, więc nie mogę Ci nic wyznać. :)

      Usuń
    2. Nieee nie rozwiązuj tak szybko nie może być kolorowo bo będzie to zbyt banalne... Musi być ciężko to end będzie słodszy ^^
      znów mi odwala...

      Usuń
    3. właśnie o to mi chodzi. :* nie wszystkie fanfiction muszą skończyć się szczęśliwie, ale o tym w następnym rozdziale, więc lepiej starajcie się o te 30 komentarzy. x

      Usuń
    4. Uuuu po raz pierwszy ktoś mi odpowiedział czuję się zaszczycona *uśmiech idiotki* (to nie był sarkazm)

      Usuń
  5. No oczywiście że Jiley xx

    A tak wgl znalazłam nową parę miesiąca! To Zayn i Roxane. Dwa popierdolone świnie w jednym związku. Przypadek? Nie sądzę :))))



    A teraz powiedz nam co będzie w 19 rozdziale *słodkie oczka*, bo inaczej naślę na ciebie stado dzikich jednorożcy (PS. To zawsze działa ;) )
    No coś ty, aż taka okrutna nie jestem ale...


    Nadal czekam na śmierć 'Pani Suki' +
    dołączam do tej oferty Zayna (muszę mu wymyślić nowe imię, żeby było bardziej kreatywne)


    Moja przemowa się na tym kończy, więc
    BYE .xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. no niech będą w końcu razem jestem za Jiley

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego on przyprowadził znowu tą dziwke do domu skoro chce odzyskać Miley?!?!
    A rozdział wspaniały :):)

    OdpowiedzUsuń
  8. pisz pisz pisz pisz! <3 czekamy, ja czytam jednym tchem i już nie mogę się doczekać następnego:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaa! to jest naprawdę super nie wiem jak to robisz ale nie mogę doczekać się nexta... Czyżby Zayn naprawdę nie był taki ok jak mi się wydaje? (wiem że misie są złe ale ja lubię misiowaćxd)

    OdpowiedzUsuń
  10. Foch... po co mu Roxane???

    OdpowiedzUsuń
  11. Hajajsgsysbhshsj Boskoooo nie moge sie doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Swietny ;)
    czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń
  13. juz zaczyna mnie denerwowac zayn.
    robi sie juz coraz bardziej ciekawie *-*
    chcialabym, aby Miley w koncu pogodzila sie z Justinem no.:D
    Zastanawia mnie jedno. Co robi Roxane w domu Justina?
    z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial ;)
    swietnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. robi się ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Możesz przestać szantażować ?! to się staje nudne.. !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie nazwałabym tego szantażem, tylko sposobem zmobilizowania Was to komentowania. :) ja męczę się nad rozdziałem czasami kilka godzin, a wy czytając nawet nie potraficie napisać paru słów oceny, to trochę niesprawiedliwe, nie sądzisz? :)

      Usuń
  17. Yeaaa... super rozdział ...;p

    OdpowiedzUsuń
  18. świeeetny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. ej no. ja chcę, żeby w końcu Miley była z Justinem no :(

    OdpowiedzUsuń
  20. jeezu. emocje wielkie xD. z niecierpliwością czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. cudowny kocham to <3 oczywiscie jestem za Jiley <33 kiedy nowy jutro? :D <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinien pojawić się jeszcze dzisiaj. ; ) ale wieczorem. :3

      Usuń
    2. Wieczorem czyli mniej więcej kiedy???

      Usuń
    3. Nie mam bladego pojęcia. : ) Jeszcze się za niego nie zabrałam, ale mam już pomysł. :*

      Usuń
    4. To powodzenia :*

      Usuń
  22. ŚWIETNIE! #Jiley

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie przeklinaj tyle, bo aż źle się to wszystko czyta. Przeczytałam miliard książek, milion takich opowiadań jak Ty piszesz i pierwszy raz się spotykam z przekleństwem co dwa słowa. W książkach raczej używa się synonimów, bo wiele czytelników nie ma ochoty czytać tych wszystkich brzydkich słów. Do tego nie uważam, by te sytuacje wymagały takiego nadmiaru bluźnierstw, dałoby się normalnie ominąć i nie straciłyby swojego charakteru. Nie przeczytałam nawet dobrze początku, wszystko przez przekleństwa. Poza tym-wiem, że to jest opowiadanie, ale wydaję mi się, że za dużo jest dialogów. Powinnaś pisać więcej o sytuacjach, miejscu, emocjach... Tak to myślę, że idzie Ci dobrze, bo nie starasz się tak bardzo nad rozbudowaniem każdej kwestii. Popracuj nad moimi uwagami, jeżeli uważasz, że mam rację, a na pewno będę czytała dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama czytam wiele książek i wiem, że przekleństwa to rzadkość, ale tutaj mamy do czynienia z fanfiction. Fabuła jest już najczęściej bardzo nakreślona i zarysowana. Nie wkładam w tego bloga dużo pracy, bo to tylko taka odskocznia, a jeżeli zależy Ci na przeczytaniu czegoś bardziej "wartościowego" to zachęcam do zajrzenia na mojego nowego bloga http://staystrongifyouwanttolivebetter.blogspot.com/ na którym może i jest mało rozdziałów, ale jest zaplanowany i będzie bardziej dopracowany niż MMYS. ;)

      Usuń
  24. świetne <3 ja jestem za #Jiley.
    kiedy następny? dodaj jak najszybciej plisss xd

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudownyyy !!! <3 JILEY !!! <3 <3
    Kocham Justina,jestem Belieber,a Miley do niego pasuje! ;)
    Kiedy kolejny rozdział?? :D

    OdpowiedzUsuń
  26. super swietny naprawde :) czekam z niecierpliwoscia na nowy <3

    OdpowiedzUsuń
  27. oby Miley była z Zaya'nem <3.

    OdpowiedzUsuń

Szablon w całości wykonany przez Violent na zlecenie highlyabovesky na bloga "As long as you love me".